Spotkanie DKK Kwiecień
„Kłamczuch” Jędrzeja Pasierskiego to powieść, którą omawiano podczas kwietniowego spotkania Dyskusyjnego Klubu Książki w Starym Mieście. Żadna z klubowiczek wcześniej nie czytała książek tego autora, ale po dzisiejszej lekturze na pewno sięgnie po inne.
Jędrzej Pasierski (ur. 1984) – prawnik, absolwent Uniwersytetu Warszawskiego. Autor thrillera „W imię natury” oraz cyklu powieści kryminalnych o Ninie Warwiłow: „Dom bez klamek”, „Roztopy”, „Czerwony świt” i „Kłamczuch”. Laureat drugiego wyróżnienia w konkursie Czarny Kapelusz organizowanym przez Poznański Festiwal Kryminału „Granda” za kreację postaci komisarz Niny Warwiłow. Za książkę Roztopy został uhonorowany Nagrodą Wielkiego Kalibru za najlepszą powieść kryminalną 2019 roku, za „Czerwony świt” otrzymał nominację do Nagrody Złotego Pocisku, a za „Kłamczucha” – wyróżnienie w konkursie o Grand Prix Festiwalu Kryminalna Warszawa.
„Kłamczuch” to kryminał, który wciąga od pierwszej kartki. Akcja powieści rozgrywa się w Pyrowach, małej wsi w Beskidzie Niskim. Komisarz Nina Warwiłow przyjeżdża tu na wakacje wraz z córką Milą. Policjantka w końcu ma szansę na zasłużony odpoczynek w sielankowej wsi. Jednak spokojne wczasy zostają przerwane przez tajemnicze morderstwo jednego z mieszkańców okolicy… Jakie mroczne tajemnice skrywa Pyrowa? Kto zabił?
Klubowiczki stwierdziły, że książkę bardzo dobrze się czytało, jest ciekawy wątek kryminalny i historyczny, niezwykłe opisy przyrody, dużo tajemnic i niedomówień. Polecamy!
Kolejne spotkanie DKK zaplanowano na 10 maja o godz. 16.30. Tematem dyskusji będzie książka „Zdarzyło się w Watykanie” Magdaleny Wolińskiej-Riedi.
Recenzja powieści „Kłamczuch” Jędrzeja Pasierskiego
Gdy wzięłam do ręki powieść uznanego autora powieści kryminalnych, zastanawiałam się, czy chcę przeczytać kryminał. Z tego typu literaturą kłopot polega na tym, że między czytelnikiem a pisarzem zawiązuje się niepisana umowa – ja będę oszukiwać, a ty dasz się oszukać, żeby zmagać się z jakąś zagadką, z intrygującą niejasnością. Co zaproponował twórca postaci pani komisarz Niny Warwiłow? Okazuje się, że już trzy powieści o warszawskiej komisarce funkcjonują w świadomości miłośników kryminałów. Ja dopiero za sprawą Dyskusyjnego Klubu Książki po raz pierwszy spotykam się z tą panią na kartach powieści „Kłamczuch”. Sam tytuł sugeruje, że w centrum uwagi czytelnika pozostanie mężczyzna z okładki. Okazało się jednak, że Barnaś był tylko katalizatorem wydarzeń, zabiegiem służącym stworzeniu atmosfery niepokoju, aury tajemnicy, rozsadnikiem dla czytelniczej wyobraźni. Co w rzeczywistości wydarzyło się w Pyrowej – we wsi położonej malowniczo w Beskidzie Niskim? Ktoś zamordował Barnasia, a mieszkańcy wsi podejrzewają, ze zabójca chciał uciszyć samotnie mieszkającego plotkarza. Natomiast pani komisarz Nina Warwiłow zamiast spokojnie wypoczywać na urlopie i cieszyć się obecnością córeczki, angażuje się w poszukiwaniu mordercy. Co robi policja? Nadkomisarz Michał Karpiuk – naczelnik wydziału kryminalnego gorlickiej policji – i jego współpracownica jakoś się na to zgadzają i ślamazarnie prowadzą dochodzenie. Natomiast pracoholiczka – letniczka mocno angażuje się w odkrycie tajemniczego sprawcy. Idzie śladem różnych tropów, poznaje mieszkańców letniskowej miejscowości i ich grzeszki z teraźniejszości i z przeszłości. Dla mnie jako czytelniczki jest to punkt wyjścia nad wyraz interesujący, bo pisarz wymyśla różne prawdopodobne tropy, które mogłyby pomóc odkryć zabójcę. Najnowsza historia Łemków z podtekstem zemsty, spokojny ośrodek Huculandia z końmi huculskimi jako miejsce odwiedzane przez różne podejrzane osoby, odkrycie, że miejscowa rodzina Lisowskich wymordowana została przez nieznanego sprawcę, odnalezienie ich ciał przez tropiciela policyjnego, szalona młoda alkoholiczka – spadkobierczyni majątku zamordowanego Barnasia, zawieruszenie się Mili – córeczki pani komisarz, która z przerażeniem odkrywa, że być może jest to porwanie, sympatyczna Justyna jako ewentualna podejrzana, tajemnica rodziny nadkomisarza…. Wiele wątków i dwa śledztwa zamiast jednego! Dwa czasowe plany wydarzeń: z lat 90. XX wieku i wakacyjna teraźniejszość powieściowa. Pisarz zatem sprytnie zagmatwał wydarzenia. Czytelnicy mogą więc prowadzić swoje śledztwo. Rozwiązanie zagadki kryminalnej zaskakuje. Czytelnik może powiedzieć: „No, panie Pasierski, ale Pan potrafi zaintrygować i zaskoczyć!”. Oprócz podziwu dla pisarza czuję też rozczarowanie. Chodzi o prawdopodobieństwo psychologiczne. Uwierzyłam, że gwałtowny syn zabija rodziców i brata, ale nie mogę zaakceptować, że tenże gwałtownik wraca po latach do rodzinnej wsi jako nad wyraz spokojny robotnik zakochany we wdowie, której nieżyjący już mąż kiedyś wdał się w bójkę z młodym Lisowskim. Nie uwierzyłam też, że spokojna emerytowana nauczycielka, oczekująca wsparcia trzydziestoletniej córki, zabija pod wpływem impulsu i sprzyjającego momentu. Słaba emerytka podrzyna gardło Barnasiowi! Nie jestem przekonana do takiej konstrukcji. Chociaż muszę dodać, że pisarz zadbał, aby jego postacie miały własną biografię, choć niezbyt bogaty świat przeżyć wewnętrznych. Słowem podziwiam wielorakość zdarzeń fikcyjnych, dzięki którym pisarz mamił mnie i wciągał do kontynuowania lektury. Wywiązał się zatem z niepisanej umowy perfekcyjnie. Spróbuję poznać Ninę Warwiłow od pierwszej powieści, by przekonać się, dlaczego mężczyzna wybrał za bohaterkę swoich powieści – kobietę. Mam nadzieję, że znajdę klucz do tego oszustwa.
Wiesława Kozłowska
CYTATY warte uwagi i zastanowienia z Jędrzeja Pasierskiego „Kłamczuch” wybrane przez klubowiczkę Jagodę Kunę:
„ Kłamcy.
Z różnych przyczyn opowiadali nieprawdziwe historie, które niszczyły małżeństwa, kariery, czasem i życia. Oszczerstwa powodujące utratę pracy, przyjaźni, związków.
Kłamcy.
Tylko w niewielkim stopniu ponosili odpowiedzialność za krzywdy, które wyrządzili. To mordercy w białych rękawiczkach. Zawodowy bandzior był mniejszą gnidą niż wąż, który obmawiał drugiego człowieka.(str.24/25)
Cytat odnosi się do atmosfery wszechobecnego kłamstwa wyczuwalnej wśród mieszkańców Pyrowa, wsi w Beskidzie Niskim, gdzie komisarz Nina Warwiłow chce wraz z córką spędzić spokojnie długo oczekiwany i ogromnie jej potrzebny urlop.
Oraz
Hasło „układy republikańskie.”
Nikt w Polsce o tym nie wie, a powinni tego uczyć. Zostały zawarte w czasie wojny między komunistycznym rządem a republikami ZSRR. W efekcie na Ukrainę wysiedlono mniejszość ukraińską, obiecując im ekwiwalent pieniężny i ziemię. Przesiedlenia nie do końca się powiodły, stąd potem akcja „Wisła”. Ale to zupełnie inna historia „…. „ Przed akcją były przesiedlenia jeszcze bardziej brutalne i mniej skuteczne. „Łącznie z Polski przesiedlono pięćset tysięcy osób. Ci, którzy wracali, wykazali się pewnym sprytem, nielegalnie przekraczali z powrotem granicę…” Powracali ludziska. Wszystkim się to nie udało.” Wracali „w konsekwencji tych samych układów. W drugą stronę ludność polskiego pochodzenia przyjeżdżała z Ukrainy, Białorusi i Litwy. Było ich jeszcze więcej niż wysiedlonych z Polski „.… „ Jedna wielka, przymusowa wędrówka ludów w bloku wschodnim."
Cytat daje czytelnikowi obraz znacznej części społeczności Pyrowa i okolic, co okazuje się ma ogromne znaczenie w całej historii kryminalnych zdarzeń mających swój początek ponad dwadzieścia lat wcześniej.
Dodaj komentarz
- to dla Ciebie staramy się być najlepsi, a Twoje zdanie bardzo nam w tym pomoże!