Styczniowe spotkanie DKK
17 stycznia odbyło się pierwsze w tym roku spotkanie Dyskusyjnego Klubu Książki działającego przy Bibliotece Publicznej Gminy Stare Miasto. Tematem dyskusji była książka Roberta Małeckiego „Wstyd”. Lektura podobała się naszym klubowiczom, którzy stwierdzili, że to dobry i mocny triller kryminalny. Akcja rozpoczyna się już od pierwszych stron i wciąga niesamowicie, czyta się bardzo szybko.
Dziękujemy za przybycie i za pełną emocji dyskusję!
Książka znajduje się w zbiorach naszej biblioteki. Serdecznie polecamy!
Zapraszamy również do przeczytania recenzji.
Na następne spotkanie zapraszamy 21 lutego 2023 r. Omawiać będziemy książkę Sarah Moss „Ciche wody”
Recenzja książki Roberta Małeckiego pt. „Wstyd”
Podtytuł powieści brzmi: „Pali jak żywy ogień. Wyniszcza. Sieje zło”. Słowa te, jak i mroczna okładka -przy wstępnym zetknięciu się z książką - obiecywały ważny temat. Po przeczytaniu kryminału pogratulowałam w duchu Robertowi Małeckiemu pomysłu na fabułę. Pisarz poddał bowiem czytelnikom pod rozwagę kwestię komplikacji rodzinnych kryptogejów. Trudny temat pisarz rozpisał na dwa małżeństwa. Główna bohaterka – Julia Karlińska po wielu latach od nagłej śmierci męża odkrywa, że jej ukochany mąż był homoseksualistą i przed niespodziewaną śmiercią w wypadku drogowym – stał w obliczu decyzji ujawnienia swojej preferencji seksualnej. Miłość do Sławomira Nowaka – nauczyciela matematyki w liceum medycznym i wykładowcy na UMK - kusiła perspektywą ślubu z ukochanym w Holandii. Powstrzymywał go smutek i lęk przed odrzuceniem ze strony rodziców, żony i dwójki synów. Drugie małżeństwo to właśnie Nowakowie, czyli wymieniony już mężczyzna, jego żona – lekarka i ich syn – licealista Mateusz. Chłopak choć organizował w miasteczku paradę równości, to w sytuacji gdy zaistniało niebezpieczeństwo upowszechnienia wieści o ojcu geju w złości czy raczej ze wstydu zabija ojca i przypadkowego świadka okoliczności mordu – swego kolegę Janka – syna Julii. Jak widać pisarz zadbał o zagęszczenie kontaktów postaci. Oni się znają, spotykają się czasami, niedaleko mieszkają, w pracy czy w okolicy się ocierają o siebie. W ten sposób czytelnik jest przeświadczony, że życiowe komplikacje osób o różnych preferencjach seksualnych to sprawy ludzi z sąsiedztwa, a nie – plotki o osobach z pierwszych stron gazet. Przy czym powieściopisarz uwypukla jedno uczucie – właśnie tytułowy wstyd. Uzmysławia czytelnikowi, jak niewiele wiemy o sobie. Jedna żona dopiero po śmierci Adama odkrywa ze wstydem, jak niewiele wiedziała o swoim mężu. Co ona czuje świetnie ilustruje następujący urywek:
„ Poczuła się tak, jakby stała w środku wypełnionej po brzegi hali sportowej, a wszyscy patrzyli na nią i wyśmiewali się z tego, że tak łatwo dała się oszukać. Albo inaczej: że przez tyle lat nie odkryła prawdy o człowieku, z którym miała dzieci i czuła się szczęśliwa. Nie umiała się pogodzić z tym, że nie odczytała właściwie żadnego z sygnałów, które docierały do niej, bo zawsze interpretowała je inaczej.”
Natomiast druga żona jest przykładem kobiety, która dla dobra syna godzi się na romanse męża z innymi mężczyznami i żyje w poczuciu dojmującego wstydu. Do tych zawiłości Robert Małecki dokłada wątek braci bliźniaków – tak różnych mimo pokrewieństwa. Janek powoli odkrywa swoją odmienną tożsamość seksualną, a Paweł zaś zgodnie z typowym trybem życia typowego nastolatka ma dziewczynę i w którymś momencie zaczyna się niepokoić, że zbyt wcześnie zostanie ojcem.
Przedstawiony kontekst obyczajowy tworzy ramę dla wątku kryminalnego. Doświadczony pisarz, mający na koncie już 9 kryminałów, prowadzi czytelników zawikłanymi ścieżkami. Dochodzenie prowadzi Julia Karlińska – była policjantka, a obecnie nauczycielka w miejscowym liceum medycznym. Jest wdową, ma kochanka – policjanta. Jest kobietą, która zmaga się z menopauzą. Silnie przeżywa całą gamę uczuć. Z uporem prowadzi dwa śledztwa. Jedno dotyczy przeszłości i męża, a drugie toczy się w teraźniejszości powieściowej. Śmierć syna wytrąca ją z normalnego trybu i staje się silnym bodźcem do rozgryzania relacji między rówieśnikami syna i osób z jego otoczenia. Jak silny jest imperatyw śledczy obrazuje pomysł pisarza, aby Julia zimą – mimo śniegu czy wichury i mrozu, czy silnego przeziębienia – w samochodzie prowadziła rozmowy telefoniczne, by samochód był miejscem rozstrząsań śledczych, prowadzenia rozmów, przypominających przesłuchania. Zima tworzy przygnębiającą atmosferę dla tego śledztwa.
Sądzę, że recenzowana powieść należy do gatunku tych bogatych w szczegóły, które uprawdopodobniają fikcję literacką. Dla czytelnika to nielada gratka. W toku czytania mierzyłam się bowiem z różnymi tematami, wykraczającymi poza główny wątek kryminalny. Czyniło to wrażenie, że czytam nie jedną książkę, ale kilka. Po skończonej lekturze pozostało we mnie wrażenie bogactwa tematów do przemyśleń i do dyskusji. Zatem jest to pozycja idealna dla członków Dyskusyjnego Klubu Książki. Liczę, że na spotkaniu klubowym będę miała okazję przeanalizować swoją niechęć do Julii Karlińskiej i pokazać swoje zadziwienie i zgorszenie podejrzeniem o bratobójstwo! Myślę, że przyjdzie też moment na porównanie wizji pracy policji w powieści R. Małeckiego z innymi utworami tego gatunku.
Wiesława Kozłowska DKK Stare Miasto
„Wstyd” - Roberta Małeckiego - to kryminał, czy raczej historia tragedii rodzinnej byłej policjantki, wdowy po mężu policjancie i matce w żałobie po śmierci szesnastoletniego syna - jednego z bliźniaków? Wciąga czytelnika już od pierwszej strony! Pierwszego lutego 2021 roku Julia Karlińska zbudziła się z „uczuciem błogiego stanu szczęścia”. A wg słów Romy Ligockiej „szczęście -to krótkotrwały przepływ energii i odwagi..” Pytanie, co wprowadziło Julię w tak dobry nastrój od rana, skoro jej syn już od kilku godzin nie żył ? Ona o tym jeszcze nie wiedziała i nie przypuszczała, że od tego to dnia rozpocznie się jej drugi horror w życiu. Pierwszy przeżyła dziewięć lat temu, kiedy po porannym uśmiechu na pożegnanie, mąż wsiadł na hondę VTX, uruchomił głośny motor, a za kilka godzin koledzy policjanci powiadomili ją o jego śmierci na wskutek wypadku gdzieś na polnej drodze. A tego dnia rano, kiedy tak błogo się czuła, dostała telefoniczną informację o tragicznej śmierci kolegi z pracy - Nowaka. I jeszcze w tym samym dniu policjanci, poszukujący jej zaginionego syna odnajdują jego ciało nad brzegiem jeziora, u stóp wysokiego klifu. To, w jaki sposób przeżyła następne dni i pogrzeb syna, nie zapamiętała, natomiast kiedy prowadzący śledztwo po dwóch tygodniach znaleźli się w jej domu, nie potrafiła umiejscowić zdarzeń w realnym czasie To co działo się przez te dwa tygodnie jej umysł po prostu nie zarejestrował. Odtąd uczestniczymy w jej zmaganiach dochodzeniowo - śledczych prowadzonych na własną rękę przez kilkanaście intensywnych dni. Rozwój akcji, czyli odsłaniania zdarzeń prowadzących do tragicznego finału zarówno dla nauczyciela Nowaka, jak i jej syna, tylko dzięki niej i jej ogromnej determinacji by odkryć prawdę, doprowadza do zakończenia śledztwa. Tylko jej miłość jest w stanie w krytycznych momentach nawet zaryzykować swoim życiem by odkryć prawdę. To jej miłość, która „nigdy lub prawie nigdy nie jest szczęściem” i tylko ten, kto nie przeżywał niepokoju, nie czekał, nie pędził ze strachem do szpitala, szkoły czy na policję, może powiedzieć, że miłość jest szczęściem, a czują jej ciężar tylko ci, którzy kochają prawdziwie i bezwarunkowo czyli matki.
Takie refleksje rodzą się i pozostają w głowie czytelnika śledzącego drogę Julii, dla przyjaciół Karli do odkrycia prawdy o śmierci męża a teraz syna. A droga do niej stała się bardzo ponura i mocno raniąca jej serce. Odkrycie tego co stało za śmiercią jej męża i syna, prawda o nich samych, a szczególnie o mężu wstrząsnęła nią mocno. Odkrycie, że jej mąż i kolega z jej pracy Nowak byli kochankami, wzbudziło w niej ogromne poczucie wstydu i takie właśnie poczucie wstydu stało się przyczyną śmierci Nowaka, poniesionej z ręki własnego syna. A przyczyna ?…., bo co powiedzą ludzie, koledzy będą się wyśmiewać zarówno z niego, matki a także i ojca. Straszne, ale to właśnie wstyd tak zaślepił chłopaka, że chwycił we wzburzeniu za narzędzie zbrodni i uderzył. Wydawać by się mogło, że uczestnictwo w manifestacji o prawa osób LGBT jasno określa stosunek jej uczestników do osób o innej orientacji, a jednak wtedy kiedy chodzi o naszych bliskich, uczucie wstydu i zażenowania rodzi zupełnie odmienne uczucia i tolerancyjne przekonania znikają.
Bardzo polecam tę pozycję każdemu, kto kocha dobrą książkę. Dla mnie to nie tylko kryminał, to studium miłości, odpowiedzialności, poświęcenia, przyjaźni i niekiedy niezwykłej odwagi. Przy tym cudowne opisy zimy, uczuć, zachowań i zdarzeń świetnie splecionych w ciąg logiczny odkrywanych prawd.
Jadwiga Kuna DKK Stare Miasto
Recenzja książki "Wstyd" Roberta Małeckiego
Kryminał wciągnął mnie bez reszty.
Fabuła prowadzona jest z wyczuciem, dbałością o każdy szczegół.
Czasem to mi wręcz trochę przeszkadzało. Może dlatego, że COVID-u mam już po dziurki w nosie, od trzech lat we wszystkich mediach, a w powieści akcja rozgrywa się w 2021 roku w centrum obostrzeń.
Wiek i samopoczucie głównej bohaterki to aspekt, który jest mi bliski.
Czytanie tej książki w okresie Sylwestra dodatkowo niesie dreszczyk emocji, bo rzecz dzieje się w okolicach Nowego Roku, czasu podsumowań i wyciągania wniosków na przyszłość.
Książka porusza trudne kwestie: tożsamości, seksualności, świadomości i tolerancji.
Autor robi to z wyczuciem, szanując poglądy różnych środowisk, naświetla ich punkt widzenia, tłumaczy, nazywa po imieniu problemy.
Książka ukazuje trzy pokolenia uczące się żyć w dziwnych czasach, gdzie nic nie jest pewne, oprócz tego, że miłość jest najważniejsza i niesie nadzieję.
Celowo nie opisuję fabuły, by nie zdradzać szczegółów. Polecam książkę na zimowe wieczory, choć może zarwiecie przez nią noc.
Anna Błaszkowska DKK Stare Miasto
Dodaj komentarz
- to dla Ciebie staramy się być najlepsi, a Twoje zdanie bardzo nam w tym pomoże!